Wielkanoc na Antypodach to szczególny czas dla Australijczyków. Święta Wielkanocne i cztery dni wolnego mają jednak zupełnie inny wymiar w Australii – inne podejście, zwyczaje oraz odmienna pogoda.
Czy wiesz, że zgodnie ze spisem powszechnym przeprowadzonym w Australii w 2016 r. 30% procentów osób nie wyznaje żadnej religii, a 52% to chrześcijanie ( w tym między innymi 22% katolicy, 13% anglikanie).
Co oznacza Wielkanoc dla przeciętnego Australijczyka?
To przede wszystkiem długi weekend i dla większości osób pełne cztery dni wolnego. To czas na grillowanie, plażowanie, wyjazd poza miasto, a dla młodych ludzi czas imprez. W tym roku (2022) w Brisbane i Sydney dobra słoneczna pogoda, niestety w Melbourne pada cały wekend. W Wielki Piątek wszystko jest zamknięte (działają nieliczne restauracje, kafejki i stacje benzynowe). Wielka Sobota, Niedziela Wielkanocna oraz Poniedziałek Wielkanocny to w Australii święta publiczne, ale w rzeczywistości w centrach handlowych oraz restaurcjach są tłumy ludzi, więc wydaje się, że to kolejny, zwykły weekend.
Australijczycy wyjeżdżają za miasto, dlatego wszystkie popularne, turystyczne miejsca są zatłoczone. Hotele nie mają wolnych pokoi, a ceny wynajmu samochodu w Australii lub kampera są trzykrotnie wyższe. Australijczycy planują Wielkanoc z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Pomimo otwarcia granic międzynarodowych nie ma zbyt wielu turystów.
Tutaj nikt nie spędza czasu w domu gotując świąteczne potrawy. Australijczycy uwielbiają jeść na mieście, więc jeżeli nie wyjeżdżają – wieczory spędzają w restauracjach i barach. Z tego też względu branża gastronomiczna w tym okresie często odnotowuje lepsze obroty, pomimo że lokale w dni świąteczne od piątku do poniedziałku doliczają dodatkowo ok. 10 – 15% kwoty do rachunku. W niektórych stanach Australii tylko piątek i poniedziałek są oficjalnie świętami (np. Australia Zachodnia).
Co jedzą Australijczycy w Święta Wielkanocne?
Można powiedzieć nic szczególnego. Jedni grillują w domowym ogródku, inny wybierają się do restauracji i zamawiają standardowe dania z karty dań. W wielu regionach Australii owoce morza jak przez większość roku cieszą popularnością.
Typowym australijskim, wielkanocnym smakołykiem są hot cross bun, takie bułeczki ze znakiem krzyża, które moim zdaniem w smaku i konsystencji przypominają muffiny, które podaje się na ciepło, przekrojone i posmarowane masłem. Typowe hot crossy buny są z rodzynkami lub czekoladą. Ostatnio pojawią się nowe “smaki” jak np. z jabłkami i cynamonem.
Drugim i główną przekąska to wszystkie czekoladowe, wielkanocne wyroby – zające wielkanocne oraz jajeczka.
Prezenty Wielkanocne w Australii i zwyczaje
Klimat świąt wielkonocynych jest dosyć słabo odczuwalny. Australijczycy nie mają w zwyczaju przyozdabiania wnętrz, dekorowania stołów czy koszyczków. Na ulicach, to co jest zauważalne i jest sygnałem zbliżających się Świat Wielkanocnych (a raczej długiego weekendu), to ogromna ilość słodyczy wielkanocnych w sklepach, a przede wszystkim wielkanocnych jaj. Australijczycy objadą się czekoladą. W szczególności w Sobotą Wielkanocną wszystkie czekoladowe wyroby znikają z półek, a pracownicy starają się uzupełniać sklepowe półki. Poniżej kilka przykładów słodkich przysmaków.
Australijczycy życzą sobie Happy Easter, a wręczanie prezentów jest rzadkością. Dla dzieci urządza się zabawę w formie poszukiwania ukrytych jaj wielkanocnych w ogrodach czy parkach (Easter Egg Hunt).
Oczywiście katolicy praktykują własne tradycje, polska społeczność aktywnie uczestniczy w ceromoniach i przyrządza świąteczne potrawy. Na tle całego australijskiego społeczeństwa nie jest to jednak zauważalne. Starsi Australijczycy odmawiają sobie mięsa czy produktów pochodzenia zwierzęcego jak masło czy mleko.
Nie ma zajączka, jest bilby.
Wielkouch króliczy, zwany bilby to torbacz z nieproporcjonalnie dużymi uszami, którę pomagają mu w termoregulacji – ułatwiają pozbycie się nadmiaru ciepła z organizmu. Wyglądem przypomina krzyżówkę królika i myszy. Zamieszkuje wyłącznie Australię i jest narażony na wyginięcie (a wszystko przez króliki). Obecnie populację szacuje się na liczbę kilkuset osobników.
Ze względu na ten ostatni powód, wiele lat temu organizacje ekologiczne podchwyciły temat. Następnie Australijczycy oraz cała branża “świąteczna” polubili rodzime zwierzę i tak próbuje się zastąpić europejskiego zajączka, australijskim bilby. I choć zające wielkanocne wciąż są, to zdecydowanie dominują wszędzie świąteczne jaja…
Nie bądźcie zdziwieni, kiedy w trakcie Waszych wakacji w Australii w okresie Wielanocy jeden ze znanych symboli będzie wyglądać nieco inaczej…
Jak Wam się podoba bilby?
Święta Wielkanocne w Australii to radosny czas w każdym wymiarze. Dla pewnej grupy osób, to wciąż najważniejsze religijne święto w roku. Dla innych to piknik, plażowanie, czekoladowe jaja i relaks przez 4 dni.
Jeżeli marzy Ci się wyjazd do Australii, to zapraszamy do lektury artykułu:
WAKACJE W AUSTRALII: jak zorganizować podróż marzeń?
Dzień dobry Panie Krzysztofie, dopiero dzisiaj natknąłem się na Pana stronę, szukając informacji o Wielkanocy w Australii. Jestem w Australii od 13 dni i mój pobyt powoli się kończy. Zostało mi jeszcze niecałe 4 dni w Melbourne. Czy mógłby mi Pan polecić jakieś ciekawe miejsca w okolicy? Pozdrawiam serdecznie.
Leon
P.S. Czy można już kupić Pańską książkę?
Mam nadzieję, że pobyt w Australii był niezapomniany i mam nadzieję, że udało się Panu tutaj na stronie lub innej znaleźć informacje o Melbourne. Pozdrawiam, Krzysztof